Pierwsze kieszonkowe, to nie tylko bardzo ważne wydarzenie w życiu każdego dziecka, ale także wyzwanie dla rodziców. Wielu z nich zastanawia się czy warto w ogóle dawać pociechom pieniądze, a jeśli tak, to ile i jak często. Eksperci przyznają, że umiejętne wypłacanie dziecku kieszonkowego może nauczyć go podstaw przedsiębiorczości. Najnowsze badania (Rodzinne Finanse – lato 2015) przeprowadzone przez Ipsos dla Profi Credit pokazują, że zasadę tę stosuje 67 proc. polskich rodzin. A to o ponad 20 proc. więcej niż w Czechach czy na Słowacji.
W Polsce 41 proc. dzieci zaczyna otrzymywać swoje pierwsze kieszonkowe wraz z rozpoczęciem szkoły podstawowej. Z kolei 26 proc. milusińskich dostaje pieniądze jeszcze przed pójściem do pierwszej klasy lub tuż po jej ukończeniu. 50 proc. rodziców wypłaca kieszonkowe raz na miesiąc. 24 proc. dzieci dostaje gotówkę raz na tydzień. Co ciekawe, w Bułgarii wskaźnik ten sięga aż 84 proc. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Profi Credit wynika, że wysokość średniego miesięcznego kieszonkowego w Polsce, dla dzieci poniżej 18 roku życia, wynosi 67 zł.
– Dawanie kieszonkowego pozwala dziecku wykształcić umiejętność gospodarowania pieniędzmi. Warto jednak zachęcić je do stworzenia pisemnej rozpiski, na co chce wydać pieniądze i jak je zaoszczędzić. Może to nauczyć podopiecznego brania odpowiedzialności za swoje decyzje – tłumaczy psycholog Magdalena Kubica z Gabinetu Psychologa w Krakowie.
I wiele dzieci właśnie tak robi! 51 proc. z nich odkłada część kieszonkowego na później, zaś 11 proc. nie wydaje z niego ani złotówki.
Kontrola, czy zaufanie?
– Najistotniejsze jest odpowiedzenie sobie na pytanie, w jakim stopniu w naszych wydatkach uwzględniamy potrzeby dziecka (poza oczywiście podstawowymi wydatkami związanymi z jego utrzymaniem), a w jakim stopniu chcemy żeby to ono brało na siebie tę odpowiedzialność. Na początku ustalmy z podopiecznymi, za co płacimy my, a na co sami mogą wydać swoje pieniądze i czy jest coś czego kategorycznie nie mogą kupić. Poza tymi zasadami należy dać dziecku wolność w dysponowaniu ich własną kasą – informuje Kubica.
Zdecydowana większość rodziców (55 proc.) przyznaje, że bacznie przygląda się zakupom swoich pociech, ale raczej w nie, nie ingeruje. Z kolei 13 proc. wymaga informacji o ich celu. Jak pokazują badania wykonane przez Ipsos dla Profi Credit, 31 proc. dzieci wydaje otrzymaną gotówkę na artykuły spożywcze, 23 proc. na zabawki, 35 proc. na rozrywkę, a 11 proc. na gadżety elektroniczne. To więcej niż nasi młodzi, południowi sąsiedzi. Kieszonkowe na elektronikę przeznacza w Bułgarii 1 proc. dzieci, w Czechach 5 proc. a na Słowacji 6 proc.
Warto również zauważyć, że według Polaków, najlepszym dniem na danie podopiecznym dodatkowej wypłaty, są urodziny (60 proc.) i Boże Narodzenie (32 proc.).
Eksperci ostrzegają jednak, że nie należy łączyć kieszonkowego z innymi nagrodami, karami czy płaceniem za domowe obowiązki. – Powinna to być odpowiedzialność, która uruchamia w dzieciach inne wartości np. chęć pomocy, tworzenie wspólnoty, poczucie bycia potrzebnym, a nie instrumentalne traktowanie tych czynności – dodaje Kubica.